
Napisanie trylogii zajęło Natashy Beaulieu dziesięć lat. Może to jakieś usprawiedliwienie, bo wydawanie drugiego tomu Miast wewnętrznych trochę trwa. Ale już całkiem niedługo. Na samym początku listopada książka powinna być w księgarniach.
Chyba więc warto jeszcze dwa słowa dla przypomnienia i zanim się rzucę na kolejną książkę - a już czeka w kolejce.
Kanadyjska autorka jest godną spadkobierczynią takich twórców jak Clive Barker i Anne Rice, lecz jej trylogię jest bardzo trudno przypisać do konkretnego rodzaju fantastyki. To opowieść pełna niepokojów, mrocznych fantazji, zmysłowej seksualności i dziwnych przestrzeni. Jej bohaterowie to skomplikowane typy psychologiczne bez względu na to czy są ludźmi czy nie-ludźmi. Kim lub czym są? Wielka niewiadoma aż do końca. Przypominają pewne istoty zaludniające powieści fantastyczne i powieści grozy, ale... to nie one. W każdym razie nie są to typowe postacie. Autorka słynie ze swojego zamiłowania do poznawania „dziwnych środowisk”, ludzi o niekonwencjonalnych skłonnościach seksualnych, fetyszystów, osób o niespotykanych talentach żyjących wśród nas jednak bardzo odmiennych.
Beaulieu kładzie wielki nacisk na wiarygodność swoich postaci. Mogą odbiegać od normy, mogą zadziwiać, ale ich zachowania i wybory pozostają dla czytelnika zrozumiałe. Mówi o swoich bohaterach: „Skupiłam się na ewolucji postaci tak, aby dokładnie rozumiano co przeżyli i co przeszli w dwóch pierwszych tomach. Jeśli moi czytelnicy polubili napięcie dwóch pierwszych części, w „Purpurowym cieniu” czekają ich jeszcze większe i bardziej fantastyczne emocje. Jestem przekonana, że przygody moich bohaterów trzymać będą w napięciu i nie sprawią zawodu.”.
W pierwszej części trylogii rozpoczynamy wędrówkę po Miastach Wewnętrznych i poznajemy bohaterów tej historii, która rozpoczęła się w Londynie w 1664 r. Wtedy to Dawid Fox, który żyje już ponad trzysta lat spotkał tajemniczego osobnika i dostał od niego nieśmiertelność w zamian za bardzo nietypową przysługę. Teraz jednak zaistniała realna perspektywa utraty cennego przywileju. A tego Dawid nie chce i nie cofnie się przed najgorszym, by zachować dar. W poszukiwaniu rozwiązania swojego problemu trafia na młodego malarza, Jimmy’ego Novaka, który, choć jeszcze o tym nie wie, jest związany z inną rzeczywistością. Dopiero spotkanie z pewną dominą zapoczątkuje w Jimmym proces gwałtownej transformacji, która odsłoni jego prawdziwą naturę. Naturę nie zawsze piękną, bo często mroczna strona osobowości bierze górę. Wędrując wraz z Jimmym w jego poszukiwaniu własnej tożsamości i prawdy o tym, kim jest i skąd pochodzi, poznajemy stopniowo kolejnych bohaterów, podobnie jak malarz w pewnym sensie bezradnych wobec rzeczywistości, w której żyją, ale uparcie poszukujących, nie godzących się na to, by ich życiem kierowały niezrozumiałe dla nich przypadki. Trochę tak, jakby nagle obudzili się z głębokiego snu i próbowali pojąć lub przypomnieć sobie, skąd się wzięli i kim są otaczające ich krajobrazy i istoty, dlaczego w ich życiu zachodzą konkretne wydarzenia i dokąd one prowadzą.
Każdy z trzech tomów ma własny specyficzny nastrój i prowadzi nas do odrębnego świata, przy czym stopniowo odkrywamy, jak bardzo te światy – w tym również nasz – są ze sobą powiązane. Kolejni bohaterowi przejmują ciężar prowadzenia czytelnika przez własne istnienie i własną rzeczywistość. Trochę jakbyśmy przez pryzmat życia każdego z bohaterów trylogii obserwowali błędne koło przyczyn i skutków, a opowieść prowadziła nas stopniowo do wyjaśnienia zagadki Wewnętrznych Miast.
W Księdze tajemnic Dawid Fox sprawujący od trzech stuleci pieczę nad jednym z miast wewnętrznych będzie musiał zdecydować, czy nieśmiertelność jest rzeczywiście tą wartością, na której mu najbardziej zależy i czy jest warta życia innych ludzi.
Każda część tej złożonej historii jest zaskakująca i przewrotna, bo gdy wydaje się nam, że wiemy, dokąd zmierzamy razem z bohaterami, nagle zostajemy rzuceni w całkiem inny wymiar i następuje kolejny zwrot. Być może dzięki temu postacie stworzone przez Natashę Beaulieu są tak barwne i intrygujące. Nie zawsze i nie wszystkich można darzyć sympatią, nie z każdym można się identyfikować. Bohaterowie, których, jak nam się zdaje, poznaliśmy nagle pokazują całkiem inne oblicze. Okazują się nie być tymi, za których ich uważaliśmy i nie tymi, za których uważali sami siebie. Również światy, w których żyją nie są ani przyjazne ani piękne. To dziwne i okrutne rzeczywistości, mroczne i niesprzyjające żyjącym w nim istotom choć pozornie, na powierzchni miast życie toczy się zwykłym trybem.
Struktura tej wyjątkowej trylogii i jej bohaterowie nie dają się ani łatwo sklasyfikować, ani też porównać z innymi, znanymi nam zjawiskami literackimi. Taka jest właśnie specyfika twórczości francuskojęzycznych twórców z Quebeku. Ani to amerykańskie ani europejskie pisanie.
Mażęciu, ja ciem podziwiam 8-*
OdpowiedzUsuńP.S. Ten emotikon ma znaczyć, że Cię całuję z gałami, które wylazły z podziwu.
Od razu widać, że gały. Chyba, że człowiek pomyśli o czymś innym :D
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuję, Marzyniu.
Te fragmenty, które do tej pory udało mi się przeczytać bardzo mi sie podobały, chociaz uparcie doszukiwałam się podobieństw do czegos co już było..Szkoda, że dopiero w listopadzie bo ja własnie dostałam fajną zniżkę w Merlinie za 10 lat owocnego współżycia:) i idę sobie poszperać (hihi...nowa Yrsa zdaje mi się od dziś tam jest) a ja mam ostatnio problem ze złapaniem czegoś fajnego. Nadziałam się na SZEPTEM i (romantyczna krowa czy co?) połknęłam w jeden dzień, chociaż mówią, że to dla pensjonarek. Idę zobaczyć jak tam FU Kang się ma na Merlinie:) Jakby coś, to będę tupać racicą (czy co tam wieprze mają) i monitować.
OdpowiedzUsuńNo to koleżanko - rączka - rączka, gratulacje, i gożdzik za pięknie wykonana robotę. Czuwaj!
A ja nadal nie kupiłam "Trzynaście lat później", bo "wyszło"!
OdpowiedzUsuńChętnie się zdam na Twoje poszukiwania, bo sama kompletnie nie mam kiedy szukać ;)
Kurczę, czytać nie mam czasu!
Kupimy , bo zachęciłaś nas do czytania już dawno ;))) A jeszcze nam powiedz , czy okładki obok to okładki książek już wydanych ? I jeszcze czy trzeba ich szukać w specjalnych księgarniach , czy raczej w każdej ?
OdpowiedzUsuńW księgarniach, w sieci... Nad sprzedażą nie panuję, ale już niedługo będzie można kupić na stronie wydawnictwa również.
OdpowiedzUsuńPieprzu! O tu, wystawiam klapę do goździka! ;)
Sam tytuł mi się podoba :):):) Nie wiem , ale często zwracam bardziej uwagę na tytuł niż na autora :):):)
OdpowiedzUsuńPo przeczytaniu Szkarłatnego Anioła wczoraj wieczorem, od którego nie mogłem się oderwać... Przeczytałem od deski do deski! Czekam na Czarną Wodę z niecierpliwością.
OdpowiedzUsuń