wtorek, 6 kwietnia 2010

Najstarsza fantastyka?

Niewiele naprawdę starych ksiąg zachowało się w całości do czasów współczesnych, Jedną z najstarszych przepisywanych tysiące razy i tłumaczoną na wiele języków jest Biblia.

Stary Testament, o którym każdy może sobie poczytać do woli nie jest łatwą lekturą i to z wielu powodów. Przede wszystkim archaiczny język i styl, bardzo trudny dla współczesnego czytelnika.
Jednak treść jest - jeśli potraktować Stary Testament wyłącznie jako dzieło literackie - zaskakująca. Znaleźć tu można mrożące krew w żyłach przygody, piękne poetyckie obrazy, przypowieści o dziwnych stworzeniach, thriller ze skomplikowanymi psychologicznie postaciami, interwencję sił nadprzyrodzonych, a nawet kosmitów, jak chcą niektórzy, a więc i czysta SF ma tu swoje miejsce.

Apokaliptyczne wizje od wieków stanowią natchnienie dla pisarzy. Właściwie od czasów Starego Testamentu nie wymyślono nic nowego. To, co miało początek, musi mieć swój koniec. Współcześni autorzy prześcigają się jedynie w technicznych rozwiązaniach odwołując się cały czas do znanego wszystkim upiornego obrazu Czterech Jeźdźców, plag, totalnego zniszczenia, krajobrazu po zagładzie...
Ano właśnie w ludzkiej wyobraźni nie mieści się chyba myśl o tym, że kiedyś może być takie potem, po którym faktycznie nie będzie nic, więc z każdej opresji, choćby najgorszej, ludzkość wychodzi i się odradza. Jak po Potopie.

Archetypiczna koncepcja stworzenia i końca świata jest bardzo silna w wielu kulturach. Przepisywana i tłumaczona przez całe wieki, zmieniana przez skrybów i tłumaczy, interpretowana w zależności od zapotrzebowań religijnych i politycznych przetrwała żywiąc wyobraźnię, podsycając fascynacje i lęki.
I cały czas jest niesamowicie silną inspiracją dla pisarzy, filmowców, malarzy... Jestem pewna, że gdyby "spisać" ponownie i według kanonów współczesnej fantasy poszczególne księgi Starego Testamentu, czytałoby się je z zapartym tchem.

6 komentarzy:

  1. nio... taki jeden zaprzyjaźniony mi wyjaśniał, że toż to każdy se tłumaczył po swojemu... ja tam nie wiem...
    wygodniej po prostu wierzyć w to co Ci dają na tacy, nie analizować... albo całkiem sie przeciw temu buntować.

    acha. przyszłam powiedzieć, ze zaczynam nowego Kinga, przylezę powiedzieć co i jak? masz jakies wiadomości, czy ludzie są nia zainteresowani? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakby nie było ... czytać i znać warto . Dlatego czytam też Koran , Torę i inne dzieła . Warto taką wiedzę mieć . Swoją drogą staram się sobie wyobrazić współczesną wersję ... hmmm ... poczytałabym :):):):):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto poznać...Chocby dla zasady "poznaj swojego wroga"....Etykiety-fantastyka i gotyk rozbawiły mnie przednio:):):)No cóż...trafne...choc znam lepszych pisarzy...:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. myślę, że jako dzieła czysto literackiego - byłabym wielką fanką. ale żeby się wzajemnie mordować przez takie banialuki??!!
    i pociąga mnie taki pomysł: świat za kilka tysięcy lat. ludzie sobie żyją... a księgą uważaną za świętą jest np. Harry Potter. hm... może napiszę opowiadanie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nieee, Mażęciu, JA mam najstarszą "Fantastykę" (nr 1, 1982 R.)
    cALUSKI - mARZYNIA

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam taką biblię wielkości notesu dla dzieci. Nie wiem na jakim to papierze zostało wydrukowane ale zaprawdę genialny on jest bo cieniutki jak anielskie włoski. I farba nie prześwituje z jednej na druga stronę. Często sobię czytam to "fantastyczne" dzieło bo jak mówisz i erotykę w tym znajduję w pieśniach nad pieśniami i zniszczenie i nadzieję w pozostałych.
    Niewątpliwą kopalnią wiedzy i historycznej i ludzkiej jest ta "książka".

    OdpowiedzUsuń