Pora wrócić do gotyckiej trylogii Kanadyjki Natashy Beaulieu, ponieważ jej trzecia część powinna się ukazać już w maju. "Purpurowy cień" to Księga prawd, a więc w niej znajdziemy odpowiedzi na... prawie wszystkie pytania. No cóż na wszystkie pytania chyba jeszcze żadna księga nie zdołała odpowiedzieć, co nie przeszkadza autorom powieści i czytelnikom nadal poszukiwać owych prawd.
Fenomen miast-światów wewnętrznych stworzonych przez autorkę w tej trylogii polega na tym, że właściwie w żadnym z nich nie czujemy się ani całkiem jak w domu, ani też całkiem jak w obcym świecie. Bohaterowie - niekoniecznie ludzie, ale jednak zrozumiali dla nas pod względem emocjonalnym i psychologicznym - krążą pomiędzy światami i środowiskami z taka łatwością, że przestaje nas dziwić dziwny ziemski świat, jak i nie wstrząsa nami nieziemskie środowisko.
Całość opiera się na pomyśle ścisłej zależności między światami, swego rodzaju obiegu zamkniętego. Tak jak nasz świat można porównać do wielkiego Organizmu, tak całość Miast wewnętrznych funkcjonuje w ścisłej wzajemnej zależności.
Bohaterowie - zwyczajni i niezwyczajni = czują, żyją, kochają się i nienawidzą, Mają swoje słabości, nadzwyczajne moce i tajemnice. Te, jako się rzekło, znajdą swoje rozwiązanie w "Purpurowym cieniu".
Dowiemy się co łączy Kaguesnę z Montrealem i z Penlocke, skąd się wzięła Predatorka w Mieście Bez Nazwy, jaki los spotka jej Stworzenia powstałe z wyobraźni i jak długo jeszcze będzie żył Dawid Fox, który mimo wyjątkowo atrakcyjnego wyglądu ma już ponad czterysta lat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz